Od kilkunastu dni, tj. od momentu rozpoczęcia akcji zbiórkowej zauważamy, że wokół nas dzieją się mniejsze lub większe cuda. O tym konkretnie co i gdzie - będzie jeszcze kiedyś, aby teraz nie zapeszać.
Cieszy nas to, że ilość osób deklarujących swą pomoc rośnie. Nie ma co ukrywać, celem głównym jest zebranie odpowiedniej sumy funduszy, gdyż bez tego operacja się nie odbędzie.
Niezmiernie miłe jest także to, że ludzie piszą lub dzwonią czasem nawet z przysłowiowego "końca świata". Na każdy mail odpisujemy, każdy telefon odbieramy, poznając nierzadko bardzo ciekawe historie tych osób.
Spójrzcie jednak na to co Wiktor otrzymał niedawno od swojej imienniczki Wiktorii - zaledwie kilka młodzieńczych lat od niego starszej.
Laurka - to coś, co dziecko przekazuje innej osobie z całego swojego serca. Nie potrafi dać nic więcej i nie oczekuje niczego w zamian. Pamiętacie swoje laurki?
Laurka od Wiktorii będzie stała jeszcze kilka dni obok Bożydara. Chcemy uszczknąć od niego trochę szczęścia aby na dłużej zostało w naszym domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za pozostawienie komentarza.